wtorek, 15 sierpnia 2017

Bookhaul #4

Czyste szaleństwo! Jestem jednocześnie bardzo szczęśliwa, ale też wściekła na to, jak bardzo słaba jest moja silna wola. Te wszystkie ksiązki, które widzicie u góry przybyły do mnie w lipcu!

Zaczęło się od niewinnego zamówienia ze Znaku. Ahh, tylko 4 książki, co to tam... "Pięć dni ze swastyką" Artura Baniewicza, bo Anita kiedyś polecała w filmiku i miałam na swojej liście. "Miasteczko Darkmord" Shane Hegarty, bo też ktoś polecał, no i ma ładną okładkę (i czarne brzegi kartek!). Poza tym była za grosze! "Ch***wa Pani domu" Magdaleny Kostyszyn, bo jestem wierną fanką jej strony na Facebooku i również miałam w luźnych planach zakupowych (na zdjęciach jej brakuje, bo już przeczytałam i pożyczyłam koleżance). "Ugly love" Colleen Hoover, bo jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, więc dorzuciłam do zamówienia, specjalnie dla Magdy (Crimelpoint).

Kolejną książkę dorwałam na jednej z grup facebookowych, a było to "Dożywocie" Marty Kisiel. A tak o, bo zachciałam mieć jej książki. Bez większego powodu. Podobno są rozweselające i szybkoczytliwe (wymyśliłam nowe słowo?).

No i największe "zamówienie", a raczej zakup, bo odbył się poprzez Instagrama. Dorwałam trzy książki Gayle Forman, czyli "Jeśli zostanę", "Wróć, jeśli pamiętasz" i "Ten jeden dzień". Bardzo różne opinie słyszałam o tej autorce, więc najlepiej będzie, jeśłi sama się przekonam i wyrobię własne zdanie na ich temat. "Nomen Omen" Marty Kisiel z uzasadnieniem jak z "Dożywociem". Piątą pozycją z tej paczki była "Zaginiona dziewczyna" Gillian Flynn. Oglądałam kiedyś film i bardzo mi się podobał, więc nie wachałam się przed zakupem.

Uff, no i jesteśmy już na półmetku. Tak, tak, wiem, dużo tych książek. Lipiec to miesiąc rekordów, zarówno w czytaniu, jak i kupowaniu.

Kolejne zamówienie na Znaku, tym razem tylko dwie książki, również w jakiejś promocji, prawdopodobnie 2 za 20zł. Aż żal nic nie kupić :D W koszyku znalazły się "Caraval. Chłopak, który smakował jak północ" Stephanie Garber, bo słyszałam o tym dobrą opinię, zdaje się, że u "bookplease". Do tego dobrałam "Fobos. Tom 1" Victora Dixina. Sama nie wiem czemu. Być może koniecznie chciałam coś kupić, a nie było lepszych pozycji do wyboru.

Z tych trzech książek cieszę się chyba najbardziej. Bardzo długo na nie polowałam. Na OLX udało mi się dorwać za całkiem przystępną cenę. Mówię tu o "Mrocznych materiach" Philipa Pullmana. Uznałam, że koniecznie muszę je posiadać i to w tym konkretnym wydaniu, po obejrzeniu filmu P42. I po ponad roku udało się - są na mojej półce. I teraz zapewne znowu ponad rok minie zanim je przeczytam. Najtrudniejszą rzecz, czyli ich zdobycie, mam już z głowy.

Druga część Sagi Ksieżycowej Marissy Meyer stoi na mojej półce już od dawien dawna. Nawet nie pamiętam w jakich okolicznościach ją nabyłam. I uznałam, że teraz właśnie jest idealny moment, żeby dokupić część pierwszą. Na szczęście pomimo jej słabej dostępności, można dorwać ją w sklepach internetowych za grosze.

Ostatni większy zakup w lipcu, czyli zakupy w Biedronce i ich promocje za 10zł. Nie byłabym sobą, gdybym nie skorzystała. Tym sposobem moja biblioteczka wzbogaciła się o: "Ocean na końcu drogi" Neila Gaimana, który czytałam już kiedyś, a nawet napisałam recenzję, o tutaj, ale bardzo mi się podobała i chciałam mieć ją na swojej półce; "Pierwszych piętnaście żywotów Harrego Augusta" Claire North - dużo osób polecało i również na nią polowało, ja dorwałam u siebie ostatni egzemplarz. "Życie i czasy Stephena Kinga" Lisy Rogak - tego w ogóle nie miałam w planie kupić, ale nie wiedziałam nawet, że jest w ofercie. Zobaczyłam i od razu wzięłam, gdyż twórczość Kinga bardzo lubię.

Chciałabym powiedzieć, że to już koniec, ale nieee... W między czasie między tymi wszystkimi zamówieniami, zakupiłam jeszcze książkę "Chudszy" Stephena Kinga, która ukazała się w prenumeracie. Nie zbieram wszystkich tomów tej serii, tylko wybrane. Niektóre już posiadam, innych nie chcę, a jeszcze inne wolę dokupić w normalnym wydaniu bez dzielenia na tomy. Dlatego też teraz będę czekać cierpliwie na "Buick 8". Oprócz tego datarła do mnie ksiażka niespodzianka "Kroniki Atopii" Matthew Mathera.

Ufff, czuję wielką ulgę, bo to już wszystkie ksiazki, które przybyły do mnie w lipcu. Obiecałam sobie, że w sierpniu zacisnę pasa i kupię maksymalnie 3 książki. Całkowite ograniczenie w moim przypadku nie ma sensu, bo wtedy jeszcze bardziej mnie kusi. Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca i zapraszam na podsumowanie książek, które udało mi się przeczytać w tym jakże szalonym miesiącu, które ukaże się niebawem. A Wy co ciekawego kupiliście? Też macie takie pokaźne stosiki? Pochwalcie się w komentarzu :D


niedziela, 13 sierpnia 2017

TOP 7 - Siedem serii, których nie będę kontynuować

Dziś przychodzę do Was z kolejnym wpisem z serii TOP 7. Tym razem przedstawię Wam serie książkowe, które zaczęłam, ale nie będę ich kontynuować, z różnych powodów.

1. Seria o Lipowie Katarzyny Puzyńskiej. 

Zapoznałam się z pierwszym tomem, podchodziłam do niego z dość pozytywnym nastawieniem. Niestety "Motylek" mnie nie porwał, a wręcz wymęczył. Uważam, że mógłby być o połowę cieńszy i zbyt wiele by na tym nie stracił. W chwili obecnej jest osiem tomów tej serii, ostatni wyszedł chyba całkiem niedawno.


2. Książki z cyklu o Edwardzie Popielskim Marka Krajewskiego. 


Czytałam tylko "Władcę liczb", która wpadła mi w ręce w bibliotece. I nie chcę więcej. Podobnie jak wyżej, wynudziłam się trochę przy tej pozycji.







 

3. Cykl o Komisarzu Wallanderze Henninga Mankella. 

Na pierwszą część, tzn. "Morderca bez twarzy" skusiłam się, kiedy wyszła kolekcja książek tego autora z pięknymi brzegami, które układały się w tęczę. Tylko dlatego chciałam sprawdzić, czy spodoba mi się, bo bardzo chciałam żeby zdobiła moją biblioteczkę. Niestety książka mnie nie zachwyciła. Mie była zła, ale ostatecznie zrezygnowałam z zakupu serii.


4. "Kłamca" Jakuba Ćwieka.

Również jedna ze zdobyczy bibliotecznych. Nie wiem czego się po tym spodziewałam. Pamiętam, że podczas czytania czułam się bardzo zagubiona i nie mogłam odnaleźć się w historii. Pewnie dlatego zdecydowałam, że nie chcę kontynuować "Kłamcy", mimo, że czyta się dość szybko, to wolę ten czas przeznaczyć na inne książki. Pana Ćwieka nie skreślam jednak, dam mu szansę w "Grimm City", które czeka już na mojej półce.


5. "Czerwona królowa" Victorii Aveyard.

Przeczytałam pierwszy tom. Był nawet całkiem przyjemny. Przeczytałam drugi tom. I to jedna wielka porażka. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Nie zamierzam już czytać ani "Królewskiej klatki", ani dodatku jakim jest "Przeklęta korona". Waham się tylko czy sprzedać posiadane tomy, bo wiem że nie będę do nich wracać, jednak te okładki są takie ładne i ciężko byłoby mi się z nimi rozstać.



6. "Kuzynki" Andrzeja Pilipiuka.

Może dlatego, że przeczytałam tylko ostatni tom, czyli "Zaginiona". Nie mówię, że był zły, bo nie był. To całkiem przyjemna lektura. Ale nie lubię powracać do początku historii, kiedy znam już jej koniec. Szkoda, bo gdybym zaczęła od pierwszej części, to myślę, że mogłabym przeczytać całą serię. No i te okładki... Cudownie się razem prezentują :)



7. "Żelazny kodeks" Caitlin Kittredge. 

Posiadam"Żelazny cierń". Przeczytałam go. Podobał mi się. I co z tego, skoro nie ma polskiej kontynuacji? Seria liczy trzy tomy, z czego dwa kolejne wydane tylko po angielsku. Bardzo chciałabym poznać dalsze losy Aoife (ciągle nie wiem jak to wymówić) i zagłębić się w ten dystopijny, steampunkowy świat, ale nie mogę.



BONUS


"Dary anioła" Cassandry Clare - przeczytałam trzy pierwsze tomy. I to mi wystarczy, naprawdę. Szczerze mówiąc, to boję się tego, co złego może stać się w kolejnych częściach. Nie wykluczam opcji, że może, kiedyś wrócę to świata nocnych łowców, bo naprawdę go lubię, ale na razie poprzestanę na pierwotnej trylogii. Jestem dziwna?