poniedziałek, 6 marca 2017

Luty 2017: książki przeczytane i kupione

Można powiedzieć, że w lutym było zarówno lepiej, jak i gorzej niż w styczniu. Lepiej, ponieważ przeczytałam 4 książki, a gorzej (tragicznie wręcz), bo kupiłam....Uwaga... W lutym kupiłam 30 książek! Tak, 30 (trzydzieści!!!), ale...No właśnie, jest ALE. 4 z nich poszły na prezenty, więc nie będę ich tutaj pokazywać. Zostało więc 26. Zacznijmy jednak od początku:

Zamówienie z nieprzeczytane.pl, czyli "Dopóki nie zgasną gwiazdy" Piotra Patykiewicza (bo była tania), "Królowie Dary" Kena Liu (też była tania!) oraz dwa tomy "Listów niezapomnianych". Bo też były w promocji :) To jest najlepszy powód, aby coś kupić. Najlepszy i niepodważalny. No i są kolejne 4 książki.
Kolejne zamówienie złożone w lutym, przyjdzie do mnie dopiero w marcu, a są to: „Baśnie Barda Beadle’a”, „Quidditch przez wieki” oraz „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”. Nie mogę się doczekać!
Na koniec miesiąca zaopatrzyłam się jeszcze w "Nawałnica mieczy. Krew i złoto" Georga R. R. Martina przy okazji zamawiania gry planszowej. I uzbierało się 8 książek. Razem z prezentami to 12. A gdzie pozostałe 18? Otóż 18 książek znajduje się w prenumeracie "Anatomia zbrodni", na którą się pokusiłam. To 18 tytułów Tess Gerritsen, z których dostałam już 9, czyli połowę. To zdecydowanie największy zakup tego roku. Już nie mogę się doczekać aż zabiorę się za kolejne tomy, gdyż zapoznałam się na razie tylko z pierwszym (w innym wydaniu, w zeszłym roku, więc mój egzemplarz jest jeszcze zafoliowany).

Zdjęcie zrobione już w marcu, gdy wszystkie paczki dotarły do mnie :D

Jeśli chodzi o pozycje przeczytane, jak już wspomniałam wyżej, było ich 4. 
Dokończyłam, rozpoczętą jeszcze w styczniu, "Podróż wędrowca do świtu" C. S. Lewisa. Kolejna historia z uniwersum Narnii. Nie jest moją ulubioną, ale zdecydowanie pozostaje w klimacie.

"Trawers" Remigiusza Mroza. Zakończenie trylogii z komisarzem Forstem. Równie rewelacyjna jak dwie poprzednie, jednak to "Przewieszenie" jest moją ulubioną częścią. Co tu dużo mówić – życie nie oszczędza Forsta i rzuca mu kłody pod nogi, a my możemy tylko przyglądać się jego próbom ratowania sytuacji. To zwieńczenie historii Bestii z Giewontu. Zdecydowanie polecam tę serię na początek przygody z panem Mrozem. Mam nadzieję, że czeka mnie jeszcze wiele tak emocjonujących chwil z jego książkami.

Następnie przeczytałam darmowego e-booka „Sekrety szybkiego czytania” Katarzyny Szafranowskiej. Krótko mówiąc: nie polecam. Mimo, że to dość krótkie, bo ma niecałe 50 stron, to i tak żałuję poświęconego, na niego czasu.

Ostatnią przeczytaną książką był „Szklany miecz” Victorii Aveyard. Wymęczyłam ją niemiłosiernie. Ciągnęła się za mną od lipca zeszłego roku. Zdecydowanie gorsza niż pierwsza część. Nie, nie i jeszcze raz nie. Ta historia w ogóle mnie nie wciągnęła…Nie będę sięgać po kolejne. Zatrzymałam ją w domu tylko dlatego, że ma ładną okładkę :)

To tyle, jeśli chodzi o krótkie podsumowanie lutego. Nie wiem czy jest sens w ogóle stawiać sobie ograniczenia na kupowanie książek, bo i tak ich nie dotrzymuję :(((

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się swoją myślą, jeśli już tu trafiłeś :)