Zacznę może od książek, o które powiększyła się moja biblioteczka w czerwcu. Było to jedno zamówienie (z małym wyjątkiem, ale o nim później), złożone jak zwykle nie dlatego, że potrzebowałam jakiejś konkretnej książki, tylko dlatego, że była promocja. W mojej paczuszce z Chodnika Literackiego znalazły się następujące pozycje, a było ich sześć:
"Mleko i miód" Rupi Kaur - miałam w takich luźnych planach do zakupienia. Mam wersję dwujęzyczną, bo na niej mi najbardziej zależało, będę podczytywać w wakacje.
"Oskar i Pani Róża" E.E.Schmitt - cieniuteńka książeczka, na podstawie której powstał film, który miałam okazję oglądać dawno temu, w gimnazjum. Przeczytałam jeszcze tego samego dnia, kiedy do mnie przyszła. Przepiękna opowieść, wzruszająca i zmuszająca do przemyśleń. Uważam, że każdy powinien ją przeczytać, bo naprawdę nie zajmuje to dużo czasu, a można z niej sporo wynieść.
"Myszy i ludzie" John Steinbeck - kolejna cieniutka książka, również na jedno posiedzenie. Pierwsze spotkanie z autorem, tytuł często gdzieś mi migał w internetach. Również w planach wakacyjnych (powinien pojawić się osobny wpis o letnim TBR).
"Straż! Straż!" Terry Pratchett - również jako pierwsze spotkanie z autorem. Bardzo znane nazwisko, znany cykl: Świat Dysku.
"Wszystko jest względne. 14 mrocznych opowieści" Stephen King - zbiór opowiadań mistrza grozy. Uwielbiam, zbieram, kolekcjonuję. Co więcej? :)
"Opowieść o Kullervo" J.R.R. Tolkien - dla mnie i mojego taty. Jako uzupełnianie dzieł Tolkiena w rodzinnej biblioteczce. Raczej nie przeczytam w najbliższej przyszłości. Bardzo ładnie wydana, więc można nacieszyć oko.
Ostatnią książką zakupioną w czerwcu jest "Kamerdyner" Wila Haygooda. Jeśli się nie mylę, to powstała ona na podstawie filmu o tym samym tytule, ale nie jestem pewna, nie zagłębiałam się. Przywieziona jako pamiątka z weekendowego wyjazdu nad morzem. Tamtejsze stoiska i stragany z tanimi książkami, to prawdziwy raj, który na dobre rozpocznie się dopiero w szczycie sezonu.
A teraz książki przeczytane w czerwcu. Było ich jak zwykle mniej niż tych zakupionych, ale dysproporcja się zmniejsza, więc idę w dobrą stronę.
Miesiąc zaczęłam od "Misery" Stephena Kinga, które nabyłam w ramach Kolekcji Mistrza Grozy. Świetna historia o pisarzu, który został zniewolony przez swoją największą fankę. Nie mogłam się oderwać.
Następnie wspomniany już wcześniej "Oskar i Pani Róża".
"Polska odwraca oczy" Justyny Kopińskiej to zbiór reportaży o mrocznych stronach polskiego społeczeństwa. Pierwszy raz czytałam taką formę i muszę przyznać, że spodobała mi się. Mam nadzieję, że będę miała okazję, żeby częściej sięgać po reportaże.
O "Byliśmy łgarzami" E. Lockhart był już wpis, do którego odsyłam tutaj.
"Rio Anaconda" Wojciecha Cejrowskiego to kolejna książka podróżnicza, którą miałam przyjemność pochłonąć.Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić, która podobała mi się bardziej, stawiam je na równi. Oczywiście zapomniałam dodać do zdjęcia :)
Jak widać książek zakupionych było 7, a przeczytanych 5, więc całkiem nieźle. W miesiącach lipiec-wrzesień mam zamiar ponadrabiać wiele zaległości, więc trzymajcie kciuki :)
Jak widać książek zakupionych było 7, a przeczytanych 5, więc całkiem nieźle. W miesiącach lipiec-wrzesień mam zamiar ponadrabiać wiele zaległości, więc trzymajcie kciuki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielisz się swoją myślą, jeśli już tu trafiłeś :)